2016/02/03

P A N I K A + coś hihi


W ramach rekompensaty za tak długa nieobecność w poście połączę kilka wątków więc miłośników książek, szczerych postów, postów o problemach itd. serdecznie zapraszam do czytania dalej.
Jak nie interesuję Was jakaś część postu to zapraszam dalej :) Jednak zachęcam do przeczytania całości. 

"PANIKA"
W ostatnich dniach stycznia zdecydowałam się pójść na 3 zlot fanów moondrive (wydawnictwo).
Coś mnie tam ciągnęło, coś jakby wielki magnes. Moja miłość do książek nie była na tyle wielka i nie myślałam wcześniej o tym, aby wybrać się na coś takiego ale jednak ten magnes przyciągał mnie co raz bardziej i wyjście tam było pretekstem do odświeżenia umysłu, przewietrzenia się, odprężenia i wielu innych rzeczy.
Na zlocie przekonałam się do autorki Lauren Oliver, która rownież napisała trylogie "Delirium",
o której juz wspominałam.
Sama autorka (wyświetlona na projektorze hihi) czytała pierwszy "rozdział" swojej nowej książki "Panika", która trafiła na Polskie półki właśnie wczoraj. Wahałam sie czy kupić ja przedpremierowo na zlocie. Ten krotki fragment był trochę opisem mnie i moich wewnętrznych rozmyśleń.
Stałam przed stołem z książkami wydawnictwa Moondrive i rozważałam...
Kupiłam. Nie żałowałam.
"Panika" wzięła mnie w zupełnie inny świat. Jestem w połowie książki i często mam tak, ze wstrzymuje oddech i mam ochotę wybuchnąć płaczem ze strachu o bohaterów. (Bez zbędnych spoilerów hihi) Za każdym razem emocje we mnie buzują i mimo, ze czytałam duzo książek, ta stała sie moim fundamentem do podejmowania ciężkich decyzji. Moje serce nigdy tak nie wariowało jak czytałam. W klasie dzisiaj krzyknęłam W   K O Ń C U  i moja nauczycielka dzisiaj sie ze mnie śmiała jak bardzo emocjonuje sie książkami, a chwile pózniej był zwrot akcji i zaczęłam po prostu plakac.
Tak... Dziwne (pewnie niektórzy z Was pomyślą). Wystarczy znaleźć książkę, której kategoria najbardziej nam odpowiada i wzbudza zainteresowanie.

Bałam się wydać kolejne 30 zł na książkę. Zdarzyło mi się kilka razy zawieść na książkach, jednak te pieniądze były tego warte.





***
Cios
Długo sie zastanawiałam o czym napisać, ale chyba pisanie o nieszczęśliwej, zakłopotanej, nieprawdziwej miłości wychodzi mi najlepiej. 
Wiele z nas ma osobę która jest dla nas cudem pomimo wad, wyglądu, cechy charakteru. Jest dla nas bardzo ważny jej uśmiech. Kiedy staramy sie, żeby ta osoba uśmiechała się więcej od nas jest to czymś naprawdę wspaniałym. My natomiast potrafimy z jej powodu płakać.
Czego sie dziwić w tym naszym młodzieńczym wieku.
Oczekujemy od ludzi czasem za dużo, a od siebie samych w zasadzie nic. 
Powinnismy najpierw coś od siebie dawać, aby moc brać coś od innych.
A nad takim pytaniem kiedyś rozważaliście? 
Jak można kochać kogoś nie znając go w stu procentach?
Tak w zasadzie to żadnego człowieka nie zna się w stu procentach, a mimo wszystko kocha się go całym sobą...
Często można pomylić coś takiego z zauroczeniem. Czujemy po jakimś czasie, że ta osoba nie jest tą wybraną dla nas.



***
Zauważyłam, że wiele osób, które śmieją sie na codzień, rozśmieszają innych, dają od siebie wiele pozytywnej energii, bardzo dużo płaczą po nocach. 
Znam sporo takich osób w swoim życiu, może sama nią jestem? Nie wiem. Ja jestem ogólnie bardzo pozytywna osoba ale czasem leży mi coś na sercu (jak każdej osobie) i muszę to wypłakać.

Chyba te ostatnie dni były dla mnie ciężkie i nie miałam siły ani czasu aby cokolwiek napisać.
Przepraszam Was bardzo mocno i będę systematyczniejsza.
Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was, raczej nie hihi.

Załączam kilka zdjęć :)




23 komentarze:

  1. Za 11 dni sie spotykamy :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładne zdjęcia , masz śliczne włosy ♥♥
    Post także bardzo ciekawy , miło się czytało :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam. Ale świetne spotkanie! :D

    rilseee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka wydaje mi się być bardzo fajniutka, więc chyba skuszę się by przeczytać.
    Co do drugiej części wpisu masz rację - Ci którzy dają dużo ciepła, radości, cierpią najbardziej.. Ps. masz bardzo ładne zdjęcia i zazdroszczę pięknych włosków.

    Pozdrawiam i zapraszam http://xzyq.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matko naprawdę zachęcam do książki, jest wspaniała, kocham ją bardzo bardzo bardzo i cieszę się, że się ze mną zgadzasz

      Usuń
  5. Nigdy nie brałam udziału w zlotach, pewnie dlatego, że mieszkam trochę daleko od tych większych miast gdzie się zawsze wszystko dzieję. :)
    Pomimo tego, że nie interesuję się czytaniem książek to i tak zazdroszczę zlotu. ;)
    Bardzo ładne te ostatnie zdjęcia!
    Pozdrawiam

    http://kammage12.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie tez nie interesowały za bardzo książki a tu bum i kocham książki
      Naprawde zachęcam

      Usuń
  6. Książka wygląda na ciekawą. Zazdroszczę takiego zlotu, sama zawsze chciałam pójść na taki zlot fanów mojego ulubionego pisarza, tylko nie miałam okazji. Świetne zdjecia! :)
    julia-skorupka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciężkie dni się zdarzają :) Mnie przez nie nie było prawie 2 miesiące, więc w pełni Cie rozumiem :)
    Czytając ten post można szybko zorientować się że jesteś bardzo pozytywną i radosną osobą :)
    Piszesz bardzo fajnie, zwięźle, więc szybko i bezproblemowo się czyta Twoje wpisy :)
    Jesteś bardzo ładna ;)
    Pozdrawiam!
    duusiaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawy post. Bardzo miło się czytało. Rozumiem osoby, które pocieszają inne, a same nie potrafią poradzić sobie ze swoimi problemami. Piękne zdjęcia! :)
    Pozdrawiam.
    neversaynever171.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. ale słodko że tyle o mnie piszesz <3 świnko twój największy fan

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny post, miło się czyta:) Najlepsze zdanie:Tak w zasadzie to żadnego człowieka nie zna się w stu procentach, a mimo wszystko kocha się go całym sobą... :)
    Pozdrawiam:) obserwuję:)
    http://muzykaanaszymzyciem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Muszę koniecznie kiedyś sięgnąć po tą książkę!
    Pozdrawiam!
    PS - Startuje w castingu na ambasadorkę DDOB, zagłosujesz na mnie?
    http://ddob.com/blogbook/id/14437/czego-nie-robic-na-randce-z-sewerynem-ivamoche

    OdpowiedzUsuń